
Wieś w województwie wielkopolskim, w powiecie szamotulskim, gminie Obrzycko.
Miejscowość jakich wiele w Polsce. Ale i tu działa się historia. Żyli ludzie i pozostawili po sobie ślady, które trzeba znaleźć i odczytać ich przesłanie. Choć by ludowy artysta, który poświęcił cztery lata życia aby ozdobić polichromiami wnętrze kościoła w Słopanowie. W malarstwie tym widać braki techniczne. Uderza naiwność wiary i porusza pasja tworzenia.

Pierwsze wzmianki o Słopanowie pochodzą już z 1218 roku. W księgach miejscowość figuruje jako własność cystersów z Łekna. Później w rękach szlacheckich między innymi jako dobra rodu Kąsinowskich. To właśnie Jan Kąsinowski był fundatorem kościoła pod wezwaniem świętego Mikołaja. Świątynia powstała w latach 1695-99 i o cudzie pozostała prawie nie zmieniona do dnia dzisiejszego.

Kościół w 1699 roku konsekrował biskup Hieronim Wierzbanowski. Datę konsekracji wypisano nad drzwiami wejściowymi. Drzwi zamykały się wtedy na wielką kłódkę wykonaną przez miejscowego kowala. Kłóda wisi u drzwi do dziś i cały czas działa. Nigdy się nie popsuła trzeba ją tylko oliwić.

Wewnątrz świątyni zachowała się oryginalna późnorenesansowa i barokowa polichromia wykonana farbami klejowymi z okresu jego budowy, odnowiona na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Jest to drewniana świątynia wzniesiona na rzucie kwadratu z wieżą wtopioną w korpus od strony zachodniej.

Miejscowy artysta nie znany z imienia przedstawił sceny z życia patrona kościoła św. Mikołaja oraz Matki Boskiej, św. Wawrzyńca i św. Stanisława. Ciekawostką jest satyryczne przedstawienie diabła i karczmarki jakie znajduje się pod chórem. Jest to prawdopodobnie jedyne malowidło o tej tematyce w polskim kościele katolickim.

Diabeł wiedzie karczmarkę za kołnierz, a na wołowej skórze wypisał jej grzechy, nad jej głową widniej ten najważniejszy i najcięższy grzech z który zostanie strącona do piekła: ”Bo nie dolewała”. Ale sądząc po jej minie nie jest specjalnie smutna z faktu, ze diabeł zabiera ją do piekła na wieczne męki. Bo nie dolewała piwa do kufli? A, może wody do piwa? Jaka jest jej wina? Warto by tego dociec.
Wprawne oko doczyta się też innych grzechów takich jak:
Spał 120 razy,Gadał 3000 razy,Nie modlił się 220 razy,Śmiał się 4000 razy,Obmawiał 500 razy,Bluźnił 8000 razy,Karczmarze lichwiarze.

Kościół można zwiedzać po niedzielnej mszy świętej lub poprosić jego opiekuna Jan aKlapę, który mieszka na ulicy Słopanow numer 15. Pan ten opowiada ciekawą historię o oficerze napoleońskim, który został podobno pochowany w krypcie, aż nasuwa się myśl żeby spisać to opowiadanie.

Wiatr ustał, deszcz przestał padać. Po słomianych strzechach spływały krople chlapiąc w kałuże. Jaskółki rozpoczęły swój wieczorny taniec tnąc powietrze w poszukiwaniu komarów, muchówek i wszelkiego rodzaju chrząszczy nadających się do jedzenia. Rozszczekały się psy gdy we wsi pojawiła się ociężale stąpająca postać z długą posiwiałą brodą wsparta o sękaty kostur w zniszczonym kożuchu, zdartych do granic butach i granatowym dwurogim kapeluszu, przekrwionymi oczami patrzał w dal. Dzień jeszcze krótki, do wiosny daleko. Roztopy zmieniły drogę w grzęzawisko. Szedł powoli W karczmie gwar i zaduch. Gorzałka rozwiązuje języki i przytępia słuch. Karczmarz polewa zacnie, ślini ołówek i zaznacza kto ile szklanic wychylił.

Drzwi rozwarły się. Obcy zdjął powoli kapelusz ociekający deszczem. Ucichło nagle, tylko dym wił się pod powałą.
– Louange à Jésus-Christ. Powiedział i osunął się na klepisko.
Chłopi zerwali się ze swych ław.
– To żołnierz! Oficer!
Karczmarz pstryknął w ucho parobka
– Leć do dworu, a żywo! Niech pan tu przyjdą!

Położyli go na ławie, a ten bredził coś w gorączce. Wymachiwał dłonią jak by szablą. Wydawał komendy. Klął po francusku. Wzywał matkę i płakał.
Przyjechali państwo ze dworu. Chłopi stali kołem nad francuzem kiedy wszedł ksiądz z olejami.
– Requiem aeternam dona dare ei Dominus. Wyszeptał wielebny pleban. Pani zasłoniła dłonią usta.

Nazajutrz zbili trumnę i z honorami pochowali go w krypcie. Święty Mikołaj patron kościoła do dziś spogląda na żołnierza, który spoczął tu w obcej ziemi. Kolorowe malowidła na ścianach i suficie jak starodawny komiks rozpostarty nad jego głową. Wielka kłódka w starych drzwiach strzeże spokoju. Requiem aeternam.
The devil in Słopanowo.
A village in the Greater Poland Voivodeship, in the Szamotuły poviat, in the Obrzycko commune.
A place like many in Poland. But history is also at work here. People lived and left traces that need to be found and read their message. At least he was a folk artist who devoted four years of his life to decorate the interior of the church in Słopanów with polychromes. There are technical deficiencies in this painting. The naivety of faith and the passion for creation are striking.

The first records of Słopanów date back to 1218. The town is listed in the books as the property of the Cistercians from Łekno. Later in the hands of the nobility, among others as the property of the Kąsinowski family. It was Jan Kąsinowski who founded the church of Saint Nicholas. The temple was built in the years 1695-99 and the miracle has remained almost unchanged to this day. The church was consecrated in 1699 by Bishop Hieronim Wierzbanowski. The date of the consecration is written above the entrance door.

The door then closed with a large padlock made by a local blacksmith. The padlock hangs at the door to this day and works all the time. It never broke down, you just need to oil it. Inside the temple, the original late Renaissance and Baroque polychrome, made with glue paints from the period of its construction, has been preserved, renovated in the early nineties of the twentieth century. It is a wooden temple erected on a square plan with the tower embedded in the body on the west side. A local artist, unknown by name, presented scenes from the life of the patron of the church of St. Nicholas and Our Lady, St.

Lawrence and St. Stanislaus. An interesting fact is the satirical representation of the devil and the innkeeper that is under the choir. It is probably the only painting on this subject in the Polish Catholic Church. The devil leads the tavern by the collar, and on the cowhide he wrote her sins, above her head you can see the most important and gravest sin from which she will be thrown into hell: 'Because she did not pour’. But judging by her expression, she is not particularly sad that the devil is taking her to Hell for eternal torment. Because she wasn’t pouring beer into the mugs? How about beer water? What’s her fault? It would be worth finding out.

A trained eye will also find out about other sins, such as:
Slept 120 times
He talked 3,000 times
He did not pray 220 times,
He laughed 4,000 times
He slandered 500 times
He blasphemed 8,000 times
Innkeepers usurers,
The church can be visited after the Sunday mass or you can ask its guardian, Jan a Klapa, who lives at 15 Słopanow Street.
