Już dawno kusiło nas odwiedzenie tej wspaniałej budowli obronnej. Aż w końcu udało się tam zawitać i zastać bramę otwartą. Zwiedzanie odbywa się w małych grupkach wyłącznie z przewodnikiem cena od osoby to 10 zł, czyli bardzo przystępna. Mam nadzieję ze wszyscy przewodnicy mają taką wiedzę i elokwencję. My trafiliśmy na prawdziwego zapaleńca i znawcę. Szkoda, że nie pamiętam imienia, bo warto by je w tym miejscu wymienić w ramach podziękowania za cenne informacje przekazane z pasją. Pogoda również dopisała więc i zdjęcia udane. W tym miejscu trzeba by dać mały rys historyczny. Będzie on naprawdę zwięzły. Trzeba by wielu ksiąg żeby szczegółowo zapoznać czytelnika z burzliwą i bogatą historią Twierdzy Wisłoujscie.

Możliwe jest, a nawet bardzo prawdopodobne, że już za panowania książąt pomorskich w tym strategicznym miejscu znajdowała się strażnica kontrolująca ruch na Wiśle. Ujście Wisły znajdowało się bezpośrednio na północ od twierdzy. Ale nie ma o tym wiadomości pisanych. Pierwsze wzmianki o twierdzy pochodzą z połowy XIV wieku. Była to budowla drewniana i często ulegała destrukcji. Prawdziwy fort powstał w latach (1308-1454), kiedy to Gdańsk został wyzwolony spod panowania krzyżaków. W drugiej połowie XVI wieku powstał tu Fort Carre zbudowany na sposób nowowłoski.

Bastion posiada ceglane ściany z narożami wzmocnionymi kamieniem. Fort otacza fosa z wodą i mostem zwodzonym. Na portalu wjazdowym widnieje data 1602. To rok ukończenia prac w forcie. Dla obrony fortu przed atakiem, zbudowano w latach 1624-26 Szaniec Wschodni. Składał się on z 5 bastionów ziemnych poprzedzonych fosą. Podobny Szaniec Zachodni znajdował się na drugim brzegu Wisły, naprzeciwko Twierdzy. Na lata 1657-58 przypada połączenie w jednolity system obronny fortyfikacji Twierdzy i systemu obronnego miasta. W okresie pruskim i wojen napoleońskich (1793-1914) umocnienia Twierdzy ulegały dalszej modernizacji.

Po pierwszej wojnie światowej twierdza podupadła i utraciła znaczenie militarne. Do drugiej wojny światowej była bazą klubów żeglarskich. A po wojnie uległa prawie całkowitej dewastacji. Od 1974 twierdza jest pod zarządem Muzeum Gdańska. Cały czas trwają tu badania i prace konserwatorskie. Twierdza wraca do świetności i wzbogaca się nasza wiedza historyczna. Jest to wspaniały i unikalny obiekt w naszym kraju godny polecenia do zwiedzania. Mury te pamiętają mnóstwo wydarzeń nie tylko militarnych, a jedno z nich przytaczamy poniżej.

Słońce było już nisko rozrzucało po okolicy bursztynowe światło. Odbijało się w wodach fosy, pełzało po murach, spadało z drzew żółtymi rozbłyskami, ogrzewało ostatnimi promieniami plecy wielkiej ropuchy przyczajonej na brzegu kałuży. Powóz stanął przed mostem zwodzonym. Adam wysiadł, rozejrzał się. Konie zarżały niespokojnie.
– Macie. Nie czekajcie na mnie. Rzekł Adam wciskając monetę w dłoń kuczera.
– Wio! Wrzasnął wozak, a konie ruszyły z kopyta.

Przeszedł przez most wspominając żywe jeszcze obrazy: rozbrojonych żołnierzy w podartych mundurach, wartownika z nieodłącznym papierosem w ustach, ciemne kazamaty i beznadzieję internowania po upadku powstania listopadowego, kolorowe suknie Luizy córki półkownika Karla von Brockhausena komendanta twierdzy. Ale przed wszystkim jej oczy, ukradkowe spotkania z nią, strzępki rozmów, splecione pośpiesznie dłonie. Przeszedł prz obszerny dziedziniec twierdzy.

Zastukał do drzwi. Cisza. Jeszcze raz.
– Ich gehe jetzt. Usłyszał przez drzwi, które wnet się otwarły i ukazały obfite kształty służącej Gretschen, która właśnie oderwana od zmywania wycierała mokre dłonie w fartuch.
– Ein guter Gott! Stanęła jak wryta.
– Czy zastałem państwa von Brockhausen? Adam stanął na baczność stukając obcasami.
– O, nein, państwo wyjechali nach Niemcy. Nein, nein, zaraz jak panienka…. Tu służąca zawiesiła głos. Utonęła.
– Utonęła!? Adam nie mógł się pohamować. Utonęła?

Tak skoczyła z muru do woda i nie wypłynąć. Zakochała się w jakimś polaku co tu niby, pan rozumie więziony był tu kiedyś. Straszna trrragedia. Jej „r” zabrzmiało tak szorstko, przejmująco, tak dotkliwie.

Tragedia. Zrobił zwrot i ruszył przed siebie. Szedł stukając obcasami o bruk. Wdrapał się na ceglany mur i bezceremonialnie palnął sobie w łeb, a ciało sunęło się do fosy i nikt go nigdy nie znalazł. Od tej pory po murach Wisłoujścia snują się podobno w księżycowe noce dwie zjawy, wyglądają jak by szły pod rękę.

Wisłojuście Fortress.
We have been tempted to visit this magnificent defensive structure for a long time. Until finally we managed to come there and found the gate open. Sightseeing takes place in small groups, only with a guide, the price is PLN 10 per person, which is very affordable. I hope all guides have such knowledge and eloquence. We found a real enthusiast and expert. It is a pity that I do not remember the name, because it would be worth mentioning it here as a thank you for the valuable information provided with passion. The weather was also good, so the photos were good. At this point, it would be necessary to give a little historical overview. It will be really brief. It would take many books to familiarize the reader with the turbulent and rich history of the Wisłoujscie Fortress in detail.

It is possible, and even very likely, that during the reign of the Pomeranian dukes, there was a watchtower in this strategic place controlling the traffic on the Vistula. The mouth of the Vistula River was directly north of the fortress. But there are no written messages about it. The fortress was first mentioned in the mid-fourteenth century. It was a wooden structure and was often subject to destruction. The real fort was built in the years (1308-1454), when Gdańsk was liberated from the rule of the Teutonic Knights. In the second half of the 16th century, Fort Carre was built here, built in the New-Italian way. The bastion has brick walls with stone-reinforced corners.

The fort is surrounded by a moat with water and a drawbridge. The entry portal bears the date 1602. This is the year when the works in the fort were completed. In order to defend the fort against attack, the Eastern rampart was built in the years 1624-26. It consisted of 5 earth bastions preceded by a moat. A similar West Lair was located on the other bank of the Vistula, opposite the Fortress. In the years 1657-58 the fortifications of the Fortress and the city’s defense system were combined into a unified defense system. During the Prussian period and the Napoleonic Wars (1793-1914), the fortifications of the Fortress underwent further modernization.

After the First World War, the fortress fell into decline and lost its military significance. Until the Second World War, it was the base of sailing clubs. After the war, it was almost completely devastated. Since 1974, the fortress has been under the management of the Gdańsk Museum.

Research and conservation works are ongoing here. The fortress returns to its former glory and our historical knowledge is enriched. It is a wonderful and unique facility in our country worth visiting.