
Został utworzony uchwałą rady miasta Poznania w 1994 roku dla ochrony roślinności leśnej głównie lasów łęgowych i grądowych.Użytek ten obejmuje między innymi trzy stawy Staw Browarny, Młyński i Staw Antoninek. Które spaja rzeka Cybina. Występuje tu ok.570 gatunków roślin naczyniowych, 47 gatunków porostów, 86 gatunków mszaków, wiele gatunków grzybów rzadkich w Wielkopolsce. Występuje tu 130 gatunków ptaków, z czego 82 uznano za lęgowe, 28 gatunków ssaków,

Żółte, bordowe, pomarańczowe z okrągłymi plamkami, czerwone z żyłkami jak naczynia krwionośne, brązowe, zielone wyglądające całkiem świeżo i wiosennie ale dotknięte bladą ręką mrozu sprasowane oponami samochodów opadłe liście przylgnęły do mokrego asfaltu. Wiszące na gałęziach trzymają się tylko na włosku. Byle podmuch strąca je z łatwością.

Łapią na chwilę wiatr w żagle, szybują na zatracenie pod koła, w kałuże, na zachlapane błotem pobocze, na szybę samochodu gdzie zirytowana wycieraczka nerwowo wymiata intruzów. Tunel drzew. Swoista przeprawa przez jesień. Jeszcze jest kolorowo, błyszcząco. Ciepłe plamy słońca przeplatają się z chłodnymi, niebieskawymi cieniami. Sztylety światła przecinają przydrożne lasy. Tęsknota za czymś czego nie można mieć, rozlewająca się jesienią po całej duszy. Poczucie braku. Bolesne wręcz fizycznie. Ból bycia, tragedia piękna, rozpacz istnienia w czasie i swoista radość przemieszczania się w puszce Faraday’a na czterech kołach. Pozornie bezpiecznej klatce, azylu z ukrytymi w schowku małymi sekretami, z muzyką silnika.

Znad czcin wystają antenki wędek, na błyszczącej kryształkami słońca wodzie dwa znieruchomiałe spławiki obserwowane przez dwie pary czujnych oczu. Bucha para z ust zmieszana z dymem papierosa. Dwaj stoicy przyczajeni na brzegu, zakamuflowani w czcinowisku kontemplujący bezruch spławików, niemi myśliciele, cierpliwi, zdeterminowani, filozofowie przyrody wymykający się z domów przed świtem.
Ślizgiem wylądowała kaczka. Przecięła spokój tafli. Podskoczyły spławiki.

Ecological site Olszak in Poznań.
A resolution of the city council of Poznań was created in 1994 to protect forest vegetation, mainly riparian and oak-hornbeam forests, including three ponds: Pond Browarny, Młyński Pond and Pond Antoninek. Which are joined by the Cybina River. There are about 570 species of vascular plants, 47 species of lichens, 86 species of bryophytes, many species of rare mushrooms in Wielkopolska. There are 130 species of birds, 82 of which are considered breeding, 28 species of mammals,

Yellow, burgundy, orange with round spots, red with veins like blood vessels, brown, green looking quite fresh and spring but affected by the pale hand of frost, fallen leaves pressed by car tires stuck to the wet asphalt. Hanging on branches, they only stick to a thread. Any gust knocks them off easily. They catch the wind in their sails for a moment, they soar into oblivion under the wheels, into puddles, to the roadside splashed with mud, to the car window where the irritated wiper nervously sweeps the intruders away. Tunnel of trees. A peculiar journey through the fall. It is still colorful and shiny. Warm sunspots alternate with cool bluish shadows. Daggers of light cut through the roadside forests. Longing for something that cannot be had, spreading all over the soul in autumn. A sense of lack. Physically painful. The pain of being, the tragedy of beauty, the despair of being in time and the specific joy of moving in a Faraday’s box on four wheels. A seemingly safe cage, an asylum with little secrets hidden in a glove compartment, with the music of the engine.

The antennae of the fishing rods stick out above the ponds, and in the water sparkling with the sun’s crystals, two stalled floats watched by two pairs of watchful eyes. Mouth vapor puffed out mixed with cigarette smoke. Two stoics lurked on the shore, camouflaged in the pit, contemplating the stillness of the floats, mute thinkers, patient, determined, natural philosophers sneaking out of their homes before dawn.

A duck landed skidded. The calmness of the sheet was cut. The floats jumped up.